Dzisiaj podróż do krainy stworzeń we fiordzie Trolli. Była ona we mgle – w końcu jest to dobra metoda ukrycia się stworzeń. Na drodze spotkaliśmy wielu mechanicznych eksplorerów. Po dotarciu na miejsce i spożyciu pysznego obiadu, dającego wiele sił na dzienną wędrówkę, ruszyliśmy na poszukiwania. Droga wiodła podmokłymi łąkami, pokrytymi kamieniem obrośniętym wrzosami z nutą kwiecistą.
Wraz z Marcinem i Kubą dotarliśmy na wybrany szczyt. Potem podróż do jachtu widocznego na horyzoncie. Dla wzmocnienia sił nie oparliśmy się wysmażeniu rybich języczków – wczorajszego podarku Agnieszki.
Jutro podróż powrotna do Bodo – mamy nadzieję z odrobiną słońca..

Jacek