Pod wpływem rady spotkanego Szweda próbowaliśmy stanąć dziobem do skały w zatoce przy parku narodowym Skuleskogen. Niestety kotwica nie trzymała. Popłynęliśmy więc na wyspę Trysunda, gdzie podobno jest najlepiej zachowana wioska rybacka. Wszędzie jest pięknie i wybór miejsca podziwiania Szwecji nie ma znaczenia.
Po późnym obiedzie ruszyliśmy w stronę Finlandii i właśnie podziwiamy zachód słońca za górami chowającymi się za horyzontem.
Pozdrawiamy z pokładu Bystrza.