Całą sobotę (27.05) staliśmy w Måløy w oczekiwaniu na osłabniecie wiatru. Wybraliśmy się na niedługi spacer, jednak pogoda nie sprzyjała górskim wędrówkom i szybko wiatr i deszcz zaprowadził nas na pokład Silesii, gdzie przy kubkach gorącej herbaty spędziliśmy miło czas w dobrym towarzystwie całej załogi.
W niedzielę ruszyliśmy dalej na północ, naszym celem było opłynięcie półwyspu Stad, który przywitał nas kilkumetrowymi falami.
Tego dnia ów obszar wylądował na trzecim miejscu na świecie pod względem największego zafalowania. Jednakże, gdy tylko woda się uspokoiła, naszym oczom ukazały piękne, ośnieżone szczyty gór.