Wyprawa Azory 2013 weszła w niecierpliwie wyczekiwaną, fazę realizacji.
W sobotnie południe załoga Beaty, w atmosferze wzajemnego zrozumienia, przejęła jacht od Armatora. Do późnych godzin popołudniowych trwało sztauowanie zapasów, uzupełnianie wody i sprawdzanie jachtowych zasobów.
Ok. godziny 17 oddano cumy i jacht oficjalnie wyruszył w drogę. Było chmurno, zimno, deszczowo i bardzo wietrznie. Pogoda zupełnie nie przypominająca klimatów azorskich spowodowała znaczący uszczerbek w morale załogi. Decyzją Pani Kapitan, jacht stanął na noc w Trzebieży, by przeczekać silny wiatr. Zakończony powodzeniem proces podnoszenia morale załogi trwał do późnych godzin wieczornych.
W niedzielę, od wczesnego ranka, kontynuowano przygotowywanie jachtu do wyjścia w morze.
Korzystając z postoju, załoga sprawdzała żagle i usuwała drobne, zauważone, usterki. Wyposażenie jachtu wzbogaciło się, ku uciesze Pani Kapitan, o parę wimpelków, podarowaną Jackiem i zainstalowaną Igorem. Po południu, już bez fanfar i kamer telewizyjnych, sy Stary pod dowództwem Beaty rozpoczął naszą tegoroczną wyprawę.
Ok. godziny 19 minęli główki Świnoujścia kierując się ku Arkonie.
Pozycję jachtu śledzić można na Marinetraffic http://www.marinetraffic.com/ais/pl/default.aspx?oldmmsi=261003340&zoom=10&olddate=lastknown.
Życzymy Beacie i jej załodze dużo ciepła, wiatru z baksztagu i stopy wody pod kilem.
JG.
P.S. Według danych z Marinetraffic, w dniu dzisiejszym (wtorek rano), sy Stary stoi już w Kopenhadze, którą osiągnął przed północą.
Z niecierpliwością czekamy na wieści od Załogi.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z Trzebieży w galerii: https://www.jachtklub.wroclaw.pl/?page_id=1526&album=4&gallery=17