Pt. 17.08: Po podróży szalonym autobusem przez wulkaniczne wertepy dotarliśmy do Reykjaviku. Tu przywitała nas urocza ekipa złożona m.in z policjanta i własciciela lekko unieruchomiomego przez nas auta. Nie docenili tego, ze Bolek przeleżał pod tym gratem cały poprzedni dzień i nawet guiness by night nie jest w stanie stłumić mu smaku tego auta.
Ania M.