25.04.2013, czwartek. Rano w całkowitej mgle ruszyliśmy z Cherbourga. Przez cały dzień nic się nie zmieniło, słońce u góry, ale gęsta mgła dookoła.
Późnym popołudniem stanęliśmy na wyspie Guernsey i znów zabraliśmy się do pracy przy jachcie. Zima nawet we Francji dała się we znaki i musimy nadrabiać stracony czas. Po pysznej, jak zwykle, kolacji przygotowanej przez Joel zmęczeni idziemy spać. Dobranoc
Bolek