Pogoda diabelska. Świeci słońce jak ogień spod kotła a wiatr nami targa. Zostało nam 60 mil do wejścia na Limfiord. Wielka fala i wiatr w mordę już drugą dobę – będzie się wzmagał.
Zdjęć jeszcze nie mam, bo załoga nieżywa w kojach a warunki do zdjęć kiepskie, gdy z dziobu miota fala.
Decyzja zapadła – na Bałtyk przez Kiloński, a Limfiord innym razem.
Jacek
