Lofoty, 04.09.2011, 12.48 CEST

Zgodnie z przewidywaniami w sobotę była wymarzona pogoda na żagle. Bezchmurne niebo, słońce, temp. pow. wost.C i dobry wiatr NE 4-5. 
Marek, nasz pokładowy mistrz wędkarstwa, udowodnił, że Lofoty nie bez przyczyny uchodzą za wędkarski raj.
Okazy jakie wyciągał z wody były naprawdę imponujące. W końcu przyszedł czas na zwiedzanie. Tym razem Henningsvaer, zwany (chyba przesadnie) Wenecją północy. Osada rzeczywiście warta odwiedzenia. Wzrok przykuwają liczne galerie, w których mozna nabyć wyroby miejscowych artystów, puby i kawiarnie (piwo 75 NOK ! ) oraz sjohus i rorbuer, dawne rybackie domy, często na palach, obecnie wynajmowane turystom.  Pooglądaliśmy również, z pokładu jachtu, inne ciekawe miejsce, przypominające „karaibskie wyspy”. 
Piaszczyste plaże z lazurową wodą, to raczej rzadki widok w tej częsci świata. Na noc udało się zacumować w jakimś rybackim porciku, obok mostu łączącego Ausvagoy z Gimsoy.
Pozdrowienia
Robert i załoga Panoramy

tabs-top